Kielecki ogród botaniczny warto odwiedzić niemal o każdej porze. Ale w czerwcu przychodzimy tu z jednego powodu. Zwabieni oszałamiającym zapachem i przyprawiającymi o zawrót głowy kolorami. Zachwyty kierujemy w jej stronę – w stronę róży.
Nie znam nikogo, kto nie lubiłby róż. Są podziwiane i popularne – wręczając je, można tyle przekazać, nie wypowiadając ani jednego słowa. Nie tylko symboliczne znaczenie, ale też ozdobne, gastronomiczne, lecznicze czy kosmetyczne sprawia, że róża to królowa kwiatów.
W kieleckim Ogrodzie Botanicznym rośnie około 80 odmian róż wszystkich głównych typów: historyczne, nowoczesne, parkowe, okrywowe, miniaturowe i damasceńskie. Różanka jest pięknie zaplanowana, zresztą jak cały kielecki ogród, który - choć może nie największy - jest jednym z najciekawiej położonych w Europie. Powstał w pięknym, ale i trudnym do zagospodarowania miejscu, na zboczach Karczówki: wschodnim i południowo-wschodnim. Dzięki unikatowym walorom geologicznym znakomicie nadaje się do badań naukowych i doświadczeń.
W czerwcu, szczególnie przy słonecznej pogodzie, wabi amatorów różanej aromaterapii. Każdy kolejny sezon w ogrodzie jest rekordowy. Kielczanie upodobali sobie to miejsce na zwiedzanie, wypoczynek, spacery i rekreację. Nic dziwnego, zjawiskowo jest tu wiosną i latem, ale także jesienią. - Nawet ta późna to bardzo interesujący czas w ogrodzie – przekonuje dr Bartosz Piwowarski, kierownik Ogrodu Botanicznego w Kielcach. - Najpiękniej wyglądają wrzosy czereśniki, to pora ich kwitnienia. W kolekcji mamy ponad 120 odmian wrzosów, to jedna z największych kolekcji w Polsce. Różnią się kolorem, kształtem kwiatów i liści. Ładnie wyglądają cały rok. Nadal wzrok przyciągają hortensje, które zaczynają kwitnąć na przełomie lipca i sierpnia, ale podczas ciepłego września pięknie się przebarwiają – od białych, po różowe, aż do czerwonych. Bardzo interesująco kwitną dalie, uwagę przykuwają też nadal róże.
Od momentu posadzenia pierwszych roślin w 2017 roku, w ogrodzie wykonano wiele spektakularnych prac. Nie tak dawno, na powierzchni około 300 metrów kwadratowych, powstała winnica. - Posadziliśmy pięć odmian winorośli, podarowanych nam przez Sandomierskie Stowarzyszenie Winiarzy, z którym rozpoczęliśmy współpracę mówi Bartosz Piwowarski. - Warunki w ogrodzie są bardzo odpowiednie, mamy ekspozycję południową i południowo-wschodnią, glebę lekko gliniastą o ph obojętnym a nawet zasadowym, a to winorośle bardzo lubią. Jedyne, co może nam zagrozić to mroźne wiatry, ale przy odpowiedniej pielęgnacji i ochronie, powinniśmy sobie z tym poradzić. To dopiero początek, zalążek winnicy, na pierwsze owoce przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać.
W Ogrodzie Botanicznym są też ule i wiejski ogródek. Dolną jego część zajmują oczka wodne z mnóstwem oryginalnych roślin, mostkami i podestami do spacerowania, miniogrodami: japońskim, orientalnym, wschodnim oraz alpinarium. Zobaczyć można też jaskinie, odkryte przypadkiem podczas budowy ogrodu.
Ciągle zagospodarowywane są kolejne działy np. systematyki roślin i tworzenie nowych kolekcji roślin. - Plany rozwoju ogrodu mamy bardzo szerokie, ich realizacja jest jednak uzależniona od funduszy, jakimi będziemy dysponować podkreśla Bartosz Piwowarski. - Naszym marzeniem jest rozbudowa ogrodu w kierunku północnym. W jednym z pierwszych projektów ogrodu w tym miejscu pojawia się palmiarnia, w której mogłyby się znaleźć również sale edukacyjne i laboratoria. Każdy ogród powinien mieć taki obiekt.
Gmina Kielce – Geopark Kielce zrealizowała projekt „Rozbudowa Ogrodu Botanicznego w Kielcach w oparciu o endogeniczne zasoby dziedzictwa naturalnego”. Na ten cel otrzymała ponad 6,3 mln zł dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego na lata 2014-2020.
Anna Rdzanek-Kapsa